Natalia Lomonosova
Wojna w Ukrainie sprzyja naruszeniom praw pracowniczych. W wielu obszarach wynagrodzenia maleją, a umowy są coraz gorsze. Niestety państwo nie wspiera pracowników i uchwala ustawy osłabiające ich pozycję wobec pracodawcy.
Prawo do pracy jest zapisane w konstytucji Ukrainy. Nasze państwo zobowiązuje się do zagwarantowania każdemu pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz wynagrodzenia „nie niższego niż określonego ustawą” (art. 43 kp).
Zgodnie z definicją Międzynarodowej Organizacji Pracy godną pracą możemy nazwać taką, która gwarantuje: godziwe dochody, bezpieczne miejsce pracy, dobre perspektywy rozwoju osobistego i integracji społecznej; wolność mówienia o problemach w miejscu pracy, organizowania się i uczestniczenia w podejmowaniu decyzji, które mają wpływ na życie pracowników; równość szans i traktowania wszystkich kobiet i mężczyzn.
Czy państwo radzi sobie ze swoimi obowiązkami? Jaka część Ukraińców, po zapoznaniu się z taką definicją, może nazwać swoją pracę naprawdę godną?
W ostatnich latach, jako badaczka i autorka, zajmowałam się sprawą warunków pracy i płac w różnych branżach. To, jak żyją i pracują nauczyciele, opiekunki, kierowcy, lekarki, górnicy czy nawet filmowcy, bardzo często odbiega od litery prawa i kłóci się z najbardziej podstawowymi wyobrażeniami o sprawiedliwości.
Już kilka miesięcy po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie przedstawiciele władz państwowych i społeczeństwa obywatelskiego rozpoczęli dyskusję o odbudowie Ukrainy i o tym, jaka ma być w przyszłości. Wydaje mi się, że w tych dyskusjach wciąż brakuje namysłu właśnie nad warunkami pracy i życia tych, którzy faktycznie wspierają ukraińską gospodarkę.
Bezrobocie i strach
W czasie wojny wydaje się, że wystarczyć powinna jakakolwiek praca, dająca minimalną stabilność finansową, a o godziwych warunkach i zarobkach będzie można porozmawiać w lepszych czasach. Według szacunków Międzynarodowej Organizacji Pracy tylko w maju pracę straciło ok. 4,8 mln Ukraińców. W sierpniu stopa bezrobocia w Ukrainie sięgnęła 35 proc. Jednocześnie formalne zachowanie miejsc pracy nie oznacza jeszcze zachowania przedwojennego poziomu płac, a siła nabywcza wynagrodzeń Ukraińców gwałtownie spada.
Od pierwszych tygodni wojny nasz zespół w centrum analitycznym CEDOS bada to, jak wojna wpływa na najważniejsze aspekty życia Ukraińców: relacje z bliskimi, warunki mieszkaniowe, życie codzienne, stan emocjonalny i dobrobyt ekonomiczny. Nasi respondenci najbardziej niepokoili się właśnie pracą i pieniędzmi. Osoby, które wzięły udział w naszej ankiecie, powiedziały, że straciły pracę z powodu wojny, i martwiły się, czy uda im się znaleźć nową, obawiały się bezrobocia.
U znacznej części respondentów utrata pracy i środków do życia była powodem prawdziwej rozpaczy. Częściej takie doświadczenia miały osoby wewnętrznie przesiedlone, a także ci, których rodziny jeszcze przed wojną miały niskie dochody.
Kiedy w sierpniu przeprowadziliśmy kolejne ankiety, postanowiliśmy zapytać ludzi bezpośrednio, jaki wpływ wojna miała na ich pracę. Nasze badanie nie jest reprezentatywne, ale pozwala zidentyfikować pewne tendencje warte uwagi opinii publicznej, a także stworzyć bardziej szczegółowy obraz rzeczywistości społecznej, w której żyją Ukraińcy − poza suchymi danymi o liczbie bezrobotnych i zniszczonych przedsiębiorstwach.
Praca i dostęp do niej podczas wojny
Z naszych badań wynika, że nie wszystkim Ukraińcom wojna przyniosła znaczące zmiany w organizacji pracy czy w płacach. To często mieszkańcy dużych miast, przede wszystkim Kijowa, pracownicy umysłowi, a także ludzie, którzy jeszcze przed pełnoskalową wojną rozpoczęli pracę zdalną dla firm zagranicznych.
Jednak większość respondentów odczuła znaczący wpływ wojny. Część doświadczyła wzrostu obciążenia pracą przy spadku wynagrodzenia. Wynikło to z przejmowania obowiązków zwolnionych kolegów, a czasem po prostu z obniżenia płacy.
Częsta jest również sytuacja, kiedy pracy jest mniej, a za tym idzie spadek płacy. W warunkach wojny wielkość produkcji i sprzedaży spada, duża część organizacji i przedsiębiorstw nie jest w stanie prowadzić działalności na poziomie przedwojennym z powodu ostrzału i zniszczeń infrastruktury. W przypadku samozatrudnionych i freelancerów możemy mówić o spadku liczby zleceń, a co za tym idzie – spadku dochodów.
W najgorszej sytuacji znalazły się osoby, które w czasie wojny straciły pracę lub główne zatrudnienie, a praca dorywcza nie pozwala im na utrzymanie siebie i rodziny. Odsetek tych osób jest wyraźnie widoczny nawet w niewielkiej próbie naszego badania. W podobnej sytuacji są osoby, które formalnie nie straciły pracy i nie są ujęte w oficjalnych statystykach jako bezrobotne, ale nie mają już środków do życia. Są to ci, którzy zostali wysłani na bezpłatny urlop, a także pracownicy, którzy znajdują się na terenach aktywnych działań wojennych lub na terenach okupowanych, i nie mogą nawet dotrzeć do miejsca pracy.
Zmniejszone dochody i trudne warunki bytowe popychają ludzi do szukania dodatkowej pracy, a w przypadku samozatrudnionych do przyjmowania większej liczby zleceń. Część respondentów stwierdziła, że jest gotowa podjąć niemal każdą pracę dorywczą, aby zapewnić sobie i swojej rodzinie minimum środków do życia.
Kiedy praca jest tak cenna, pracownicy stają się podatni na nadużycia ze strony pracodawcy, którzy oferują ją w szarej strefie, na podstawie umowy śmieciowej albo bez umowy.
Specyficznie trudna jest sytuacja kobiet. Niedostępność przedszkoli i szkół, spowodowana zniszczeniem lub uszkodzeniem budynków, i niemożność zorganizowania bezpiecznych warunków życia sprawiają, że ciężar opieki i wychowania dzieci spoczywa tylko na rodzicach, a przede wszystkim na matkach. Trudności napotykają też kobiety, które zostały zmuszone do opuszczenia Ukrainy i nie zdążyły jeszcze zarejestrować dziecka w wybranej placówce za granicą. Brak systemowej opieki utrudnia znalezienie pracy, a także wykonywanie dotychczasowej.
Antywsparcie władzy
Wydawałoby się, że w tak trudnych okolicznościach obywatele mogą oczekiwać zwiększonego wsparcia ze strony państwa. Jednak wiele działań rządu w zakresie spraw pracowniczych i socjalnych od początku wojny trudno nazwać wspierającymi, a niektóre decyzje wpłynęły wprost na ograniczenie praw pracowniczych.
W marcu uchwalono ustawę nr 2136, która w stanie wojennym pozwalała pracodawcom na zwalnianie pracowników lub zawieszanie umów o pracę bez zgody związków zawodowych, na zawieszanie norm układów zbiorowych pracy oraz zmianę istotnych warunków pracy bez dwumiesięcznego okresu wypowiedzenia.
Ustawa nr 2434, uchwalona w lipcu, dała pracodawcy w czasie stanu wojennego możliwość jednostronnego zwolnienia pracownika bez uzasadnienia oraz, co najważniejsze, umożliwiła stosowanie tzw. kontraktowego reżimu regulacji stosunków pracy w małych i średnich przedsiębiorstwach. Ten ostatni stanowi, że warunki i wynagrodzenie pracownika mogą być ustalane indywidualnie w jego umowie o pracę w wyniku negocjacji z pracodawcą poza gwarancjami Kodeksu pracy. Jednocześnie uchwalono ustawę nr 2421, która wprowadza umowy o pracę na „nienormowany czas pracy”, w ramach których pracodawca nie jest faktycznie zobowiązany do zapewnienia pracownikowi pracy, a pracownik traci gwarancję stałego dochodu.
Jeśli chodzi o wsparcie dla osób, które straciły pracę, warto wspomnieć o przyjętej latem przez rząd Uchwale w sprawie nowego podejścia do zasiłków dla bezrobotnych. Przewiduje ona, że oficjalnie zarejestrowani bezrobotni, którzy nie byli zatrudnieni w ciągu 30 dni, będą mogli podjąć prace społeczne za wynagrodzenie nie niższe niż minimalne, a ci, którzy odmówią, zostaną pozbawieni statusu bezrobotnego i wypłaty zasiłku. W rzeczywistości państwo jednostronnie znosi obowiązek wypełniania swojej strony umowy społecznej i wypłacania zasiłków bezrobotnych obywatelom, którzy opłacali składki na ubezpieczenie społeczne.
Powojenna przyszłość
Jaka będzie przyszłość? Co sprawi, że Ukraińcy będą po wojnie chcieli zostać w Ukrainie? Kluczowe są dobre warunki pracy i możliwość zapewnienia sobie godnego życia.
Począwszy od marca, w każdej rundzie naszych badań respondenci wymieniają pracę wśród najważniejszych rzeczy, które ich wspierają i pomagają im radzić sobie z trudnymi emocjonalnymi doświadczeniami wojny. Ludzie czują, że pracując, przyczyniają się do zwycięstwa, wspierają gospodarkę Ukrainy i przynoszą korzyści społeczeństwu. Możliwość robienia tego w godziwych warunkach i za godziwą płacę jest niezbywalnym prawem obywateli, które państwo ma obowiązek zapewnić.